Dzień dobry Wam wszystkim! Dziś chciałabym przedstawić moje i mojego taty arcydzieło- to Makowiec naszej tradycji.
Więc na początku to tata mnie wziął do roboty, więc posłuchałam go i pomagałam mu. Mak przez maszynę przekręcić dwa razy. Na początek moja siostra zabrała się do wykonywania tej czynności, a ja zmywałam i różne cuda wyprawiałam, ale potem do mnie należało kręcenie maku. Poniżej opublikowałam zdjęcia, jak wygląda przed pieczeniem i jak wyglądają poszczególne etapy jego powstawania.
To jest dzieło mojego taty, on to umie robić, a dziś to ja się uczyłam robić ciasto. Tata mi mówił, co mam robić, a ja robiłam i takie dzieło stworzyłam.
Więc teraz czas na pokazanie, ile mój tata zrobił Makowców.
A teraz pokażę moje dzieło przed pieczeniem:
Oto moje dzieło, ale trochę niewyraźne zdjęcie (przepraszam za nie), bo robiłam mamy telefonem i kawałek widać taty swetra, ale tata z mamą wzięli mojego makowca i te duże razem wszystko włożyliśmy do brytfanny. Ale po upieczeniu pięknie wszystko wygląda, świetnie.
A jeszcze tata zrobił piękny dodatek do ich grupy, zrobił grubszy makowiec:
Więc na początku to tata mnie wziął do roboty, więc posłuchałam go i pomagałam mu. Mak przez maszynę przekręcić dwa razy. Na początek moja siostra zabrała się do wykonywania tej czynności, a ja zmywałam i różne cuda wyprawiałam, ale potem do mnie należało kręcenie maku. Poniżej opublikowałam zdjęcia, jak wygląda przed pieczeniem i jak wyglądają poszczególne etapy jego powstawania.
Więc teraz czas na pokazanie, ile mój tata zrobił Makowców.
Koniec.
Przepraszam za jakość zdjęć.
Co prawda zdjęcia mogły być lepszej jakości, no ale skoro warunki Ci nie pozwoliły, ale i tak super, że podzieliłaś się tradycją :)
OdpowiedzUsuńCo prawda zdjęcia mogły być lepszej jakości, no ale skoro warunki Ci nie pozwoliły, ale i tak super, że podzieliłaś się tradycją :)
OdpowiedzUsuńCudownie!
OdpowiedzUsuńNapewno pyszny :)
OdpowiedzUsuńSuper ! Pyszności :)
OdpowiedzUsuńbardzo fajny post, zapraszam http://magda-ola.blogspot.com/2016/03/let-us-hurry-to-love-people.html
OdpowiedzUsuń